Uzależnienie od miłości – toksyczna miłość – co to takiego I jak sobie z nią poradzić

W Polsce wiedza na temat uzależnienia od miłości, zwanego też uzależnieniem emocjonalnym, jest bardzo mała. Wielu polskich psychologów, psychoterapeutów czy psychiatrów nie uznaje istnienia takiego uzależnienia. Nie uczą o nim ani na studiach psychologicznych, ani w szkołach psychoterapii. Znane jest jedynie tzw. współuzależnienie, ujmowane zazwyczaj w kontekście kobiet partnerek alkoholików. Współuzależnienie jest tylko jednym z rodzajów nałogu miłości. Zarówno kobieta jak i mężczyzna mogą być uzależnieni od miłości, choć zazwyczaj dotyczy to kobiet (w dalszej części będę pisała o uzależnieniu kobiecym).

OBJAWY UZALEŻNIENIA OD MIŁOŚCI

  • niepokój, rozdrażnienie, wściekłość, w sytuacji niemożności kontaktu z partnerem,
  • przesadne zabieganie o niego, obiecywanie sobie, że np. już nigdy więcej nie pozwolisz sobie, aby partner Cię krzywdził i nie dotrzymywanie danego sobie słowa,
  • w sytuacji decyzji o rozstaniu – nieustanne myślenie o partnerze, poczucie braku sensu życia, myśli samobójcze,
  • poświęcanie coraz większej ilości czasu na związek, kosztem innych ważnych osób i spraw (nie chodzi tu o naturalne sytuacje wzajemnej chęci spędzania ze sobą czasu, troszczenia się o siebie),
  • koncentracja życia wokół partnera – poświęcanie siebie i innych na rzecz związku, który już dawno przestał być satysfakcjonujący, przedkładanie potrzeb partnera nad swoje i dzieci, czasami kontrola partnera: gdzie, z kim chodzi,
  • kontynuowanie związku pomimo oczywistych negatywnych konsekwencji: cierpienia, przemocy emocjonalnej, fizycznej, ekonomicznej lub seksualnej lub chronicznej niedostępności partnera.

MECHANIZM UZALEŻNIENIA OD MIŁOŚCI

Uzależnienie od miłości oznacza, że regulatorem emocji dla kobiety jest mężczyzna. Tak jak alkoholik w czynnym nałogu nie wyobraża sobie życia bez alkoholu, tak kochająca za bardzo kobieta nie wyobraża sobie życia bez „ukochanego”. Nie dba o to, że jej szczęście trwa tylko ulotne chwile, o to, że płaci za nie dużą cenę: zawalona kariera, zaniedbane dzieci, utrata godności, zaniedbane pasje, zdrowie, depresja…

Kobieta uzależniona od miłości, gdy czuje, że związek jest toksyczny, niszczący i wie, że powinna odejść – żyje nadzieją, że partner się zmieni, że znów będzie tak jak w najlepszym okresie związku. Nie dostrzega tzw. spirali przemocy, która polega na tym, że dobrze może być tylko przez chwilę, po której nieuchronnie wraca do złej „normalności”. Wybacza wszystkie krzywdy i upokorzenia, wykorzystywanie, ratuje związek, a nawet wchodzi w rolę terapeutki. Działa tu również charakterystyczny dla innych uzależnień tzw. mechanizm iluzji i zaprzeczeń, który zniekształca widzenie tego w jakim się jest związku. Kobieta taka jest skłonna wybaczyć, bo partner obdarował ją kwiatkiem a zapomina, że godzinę wcześniej dostała od niego w twarz. Co gorsza racjonalizuje, usprawiedliwia przed sobą jego zachowanie – że nie była dziś zbyt miła, że pewnie to ona coś zrobiła nie tak, albo czegoś właśnie nie zrobiła.

Kobieta uzależniona od miłości cały czas ma nadzieję, że partner się zmieni, gdy tylko ona jeszcze bardziej się postara. A tak naprawdę bardziej już nie może… Ona wręcz – mówiąc wprost – żebrze o miłość.

Uzależnienie nie leczone postępuje, zarówno gdy jest to uzależnienie od środków psychoaktywnych, hazardu, seksoholizm czy nałóg miłości. Co więcej, może być chorobą śmiertelną. Kobieta uzależniona od miłości, może umrzeć na skutek przemocy, popełnić w akcie desperacji samobójstwo, zginąć w wypadku.

JAK PORADZIĆ SOBIE Z NAŁOGIEM MIŁOŚCI?

Po pierwsze nie zaprzeczać istnieniu problemu, pozwolić sobie zaufać swoim uczuciom (jeśli coś sprawia mi ból – to znaczy, że tak jest). Najważniejsze jest otwarcie się na możliwość przyjęcia pomocy i znalezienie odpowiedniego specjalisty, najlepiej psychologa, psychoterapeuty, znającego się na specyfice takiego uzależnienia. Ważną rolę pełnią też fora dyskusyjne, grupy wsparcia czy grupy samopomocowe. Podobnie jak przy innych uzależnieniach poradzenie sobie samej z uzależnieniem od miłości jest niemożliwe, a na pewno szalenie trudne, ponieważ jedynym sposobem, aby powstrzymać pogłębianie się szkodliwych konsekwencji nałogowych zachowań jest zatrzymanie ich. Tylko to umożliwia nawiązanie kontaktu ze sobą i swoimi emocjami. Na tym etapie najważniejsze jest, aby zająć się sobą, poznać siebie i swoje potrzeby i odstawić relacje z mężczyznami na dalszy plan. Tutaj pojawia się aspekt wzięcia odpowiedzialności za swoje życie. Oznacza to, że na dalszą metę ani pielęgnowanie poczucia winy ani poczucia krzywdy – nie prowadzą do uzdrowienia. Nie jest to tożsame z zapomnieniem krzywd, ani zaprzeczeniem, że nie miały one miejsca. Zło się wydarzyło, co trzeba uznać i tego już zmienić się nie da, ale tylko od nas zależy czy zerwiemy ze szkodliwym dla nas zachowaniem czy nie. Nigdy nie przyjdzie jakiś magiczny moment, w którym wszystko samo się naprawi.

Bardzo ważne jest odróżnienie uzależnienia od innych problemów emocjonalnych, z którymi ludzie zwracają się po pomoc psychologiczną lub psychoterapeutyczną. Ma to podstawowe znaczenie dla skuteczności tej pomocy. Zadaniem terapeuty jest uświadomienie osobie uzależnionej, w tym uzależnionej od miłości, że jej problemem pierwotnym jest nałóg kochania. Dopiero potem, gdy uzależnienie zostanie zatrzymane należy zająć się innymi kwestiami. Nałóg miłości jest tak samo szkodliwy jak hazard, alkoholizm czy narkomania.

autor: Monika Hołub, Psycholog, psychoterapeuta, pracuje z osobami uzależnionymi od miłości

Potrzebujesz wsparcia?

Skontaktuj się telefonicznie lub mailowo.

Monika Hołub
Monika Hołub

Nazywam się Monika Hołub i jestem doświadczonym psychologiem, psychoterapeutą oraz psychodietetykiem. Ukończyłam psychologię na Uniwersytecie Gdańskim, a swoje umiejętności rozwijałam w Studium Psychoterapii Psychoanalitycznej w Sopocie oraz na wielu kursach i szkoleniach z zakresu terapii dzieci, uzależnień i psychodietetyki. Specjalizuję się w pracy z dorosłymi, dziećmi i młodzieżą, oferując pomoc w trudnych sytuacjach życiowych, kryzysach, zaburzeniach odżywiania i uzależnieniach. Pracuję w duchu integracyjnym, dopasowując metody do indywidualnych potrzeb klientów.

Artykuły: 21

Dodaj komentarz